Środa, 2 listopada 2011
po "kocich łbach"
Zmierzyłam się z górą, na którą już od dawna miałam ochotę. Droga 6 km cały czas pod górkę i po kocich łbach, a jeden podjazd masakryczny na jego szczycie miałam na liczniku 7km/godz , na nogach sie nie dało bo opony ślizgały sie po kamieniach . Do domu wróciłam zmęczona ale szczęśliwa.
- DST 51.10km
- Teren 6.00km
- Czas 02:25
- VAVG 21.14km/h
- Sprzęt scott sportster P 3 salution
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Gratulacje :)
Nie ważne km lecz właśnie te uczucie satysfakcji :)) rowerzystka - 18:02 środa, 2 listopada 2011 | linkuj
Nie ważne km lecz właśnie te uczucie satysfakcji :)) rowerzystka - 18:02 środa, 2 listopada 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!