Poniedziałek, 23 kwietnia 2012
między gradem a deszczem
Aparatu nie brałam, no bo ile razy można focić to samo, ale jak słoneczko przyświeciło to widok byl cudny ta soczystość zieleni i niebieskość wody zachwycające.
Nie brałam nic do jedzenia , żadnego batonika tylko picie, na 60-tym kilometrze mięśnie odmówiły posłuszeństwa, już myślałam , że do domu nie dojadę, mam nauczkę nie jeździć na głodniaka
Nie brałam nic do jedzenia , żadnego batonika tylko picie, na 60-tym kilometrze mięśnie odmówiły posłuszeństwa, już myślałam , że do domu nie dojadę, mam nauczkę nie jeździć na głodniaka
- DST 82.05km
- Teren 20.00km
- Czas 04:02
- VAVG 20.34km/h
- Sprzęt scott sportster P 3 salution
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
No tego jeszcze brakowało, żeby Tobie rozsądku zabrakło...
akacja68 - 18:54 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj
Można focić wiele razy to samo, bo słoneczko inaczej można uchwycić. A coś na ząb musi być zawsze, nigdy nie wiadomo, co nas czeka i jak długo będziemy jechać :)
rowerzystka - 05:47 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj
Widzę że jednak dojechałaś i pamiętaj aby zabierać ze sobą parę wzmacniaczy kalorycznych (np. Batoniki Kinder Pingwin lub inne) ponieważ mało zajmują miejsca, nic nie ważą a zawsze to zastrzyk energii.
srk23 - 20:34 poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!