Poniedziałek, 21 maja 2012
Nie pokocham Świnoujścia
To był dla mnie pechowy maraton , jeszcze przed startem zaliczyłam glebę. Już wiedziałam , że będę miała pecha. Po przejechani 1 pętli 85 km, z wielką niechęcią ruszyłam na druga pętlę pomyliłam drogę i zawróciłam. Przejechałam 105 km i zakończyłam maraton, który wiódł po drogach z dużym natężeniem ruchu , większą część po krajowej 3 rezerwowym pasem (masakra).
Wróciłam do domu niewyspana , prawdę mówiąc prawie wcale nie spałam (brat strasznie chrapał), z rozwolnieniem i bolącym żołądkiem. Na imprezce integracyjnej była smażona rybka (dorszowata) była smaczna zjadłam jej sporo (może ona mi zaszkodziła ???????
ps: kiloski są z dwóch dni
- DST 173.00km
- Sprzęt scott sportster P 3 salution
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Gratulują km. Szybko wracaj do zdrowia. A co do Świnoujścia..., też nie lubię tamtych terenów ze względu na ruch samochodowy, i nie dotyczy to maratonów :/
rowerzystka - 23:16 wtorek, 22 maja 2012 | linkuj
Ja już przestałem się dziwić, że wykręcasz tyle "kilosów" i bierzesz udział w takich maratonach...jakby powiedział Jotwu u Ciebie to norma.
srk23 - 14:38 wtorek, 22 maja 2012 | linkuj
I tak podziwiam, za tak potężną dawkę km. Fotka super:)
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. sikorski33 - 15:20 poniedziałek, 21 maja 2012 | linkuj
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. sikorski33 - 15:20 poniedziałek, 21 maja 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!