Informacje

  • Wszystkie kilometry: 32066.52 km
  • Km w terenie: 2856.18 km (8.91%)
  • Czas na rowerze: 55d 12h 41m
  • Prędkość średnia: 21.48 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mimoza15.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1482.76 km (w terenie 88.00 km; 5.93%)
Czas w ruchu:59:51
Średnia prędkość:23.12 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:87.22 km i 3h 59m
Więcej statystyk
Wtorek, 11 czerwca 2013

mała przejażdżka

cieplutko , słoneczko świeci tylko za mocno wieje ale i tak jest zaje........
Niedziela, 9 czerwca 2013

III maraton w Łasku



Nareszcie mamy ciepełko!!!!
Maraton świetnie zorganizowany, no i jak dla mnie bardzo udany a to dlatego , że nie pokonywałam całej trasy samotnie , w towarzystwie od razu łatwiej i jest z kim słowo zamienić ale jest też minus takiej jazdy, nie ogląda się widoczków tylko oponę prowadzącego.
Jak do tej pory najlepsza średnia jaką udało mi się wykręcić, a nawet mogła być lepsza ale bałam się za dużo jeść i w końcówce trochę mi się baterie wyczerpały.
Do Łasku jechałam autem z koleżanką z Kamienia Pomorskiego, zmieniłam koleżankę w prowadzeniu auta, autostradą to można nacisnąć na pedał, tylko dlaczego tak często te cholerne brami co kasę łykają.
A najlepsze w maratonach jest to, ze spotyka sie znajomych i można pogadać o rowerach do woli.
Warunki noclegu bardzo dobre , nocleg ze śniadaniem tylko za 30 zł a na stołach wszystko co jest potrzebne aby się porządnie najeść i jeszcze do tego jabłuszko i batonik , organizatorzy bardzo sie postarali, ogromne brawa dla nich.
Do domku wracałam pociągiem, podróż szybko minęła i już o 23-ciej byłam na miejscu.

Oto moje "trofea" :)

Sobota, 8 czerwca 2013

dojazdowe do e-S-ki

Umówiłam się z koleżanką w Renicach i razem pojechałyśmy na maraton w Łasku, samochodem oczywiście

po S3 i A2 jechało się super, żeby na maratonach zawsze był taki gładki asfalcik :)
Czwartek, 6 czerwca 2013

załatwianie spraw

jest coraz cieplej, lubię to!
Środa, 5 czerwca 2013

sprawy załatwione , trening też

tak lubię najbardziej.
Pogoda super , piękne słoneczko, tylko jeszcze , żeby trochę mniej wiało, ale co tam nie można mieć wszystkiego
Poniedziałek, 3 czerwca 2013

do lekarza też rowerkiem

Rano troszkę chłodno no to w jedną strone pociągiem a powrót rowerkiem tym bardziej , że pogoda extra no i wiaterek czasem w plecy , czasem boczny
Niedziela, 2 czerwca 2013

rozjazd w ulewie

Droga z Dąbia do Morynia
Wysiadłam z pociągu w Dąbiu , a co tam deszcz nie deszcz jadę a to była istna ulewa , przez 30 km jechałam jakby po rzece , studzienki nie nadążały odbierać wody.
W Widuchowej chciałam zmienić skarpetki ale okazało się , że w plecaku też mam wszystko mokre, napiłam się kawy i pojechałam dalej, co tam z cukru nie jestem , a ostatecznie to czerwiec jest, temp. 12 stopni, więc nie tak zimno
Sobota, 1 czerwca 2013

maraton w Niechorzu

Maraton super udany , tylko wynik niezbyt , a to z powodu bardzo prozaicznego ale wielce uciążliwego dopadła mnie po prostu "sraczka", skusiłam się na PŻ na bułę z jogurtem, którą połknęłam niemalże w całości.
A pogoda iście kolarska : na początku prysznic a potem wiatr i cały czas pochmurno i zimno, nawet Bałtyku nie odwiedziłam
Czy lato to będzie ????
Organizacyjnie : co tu pisać , kto był ten wie
Natomiast nocleg miałam extra i ugoszczona zostałam po królewsku.
Dzięki Aniu !



przed startem



po starcie, jak widać wszędzie mi się gęba śmieje czyli było ok

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl