krótko , bo trzeba z wnusiem na plażę

górki u nas nie wielkie , gdzieś tak ze 3 szt około 9 procentowe , ujeżdżałam je w te i z powrotem

Trza się brać do roboty przed maratonami w górach

No ! tutaj to miałam wyjątkowego pecha : trasę pomyliłam aż 3 razy, miało być giga ale nie zmieściłam sie w limicie czasu z powodu , no właśnie pomylenia trasy i nadrobienia 10 km , zmitrężyłam na to pół godziny.
Cały czas padał deszcz, no i ta pomyłka skutecznie mnie zniechęciły do pedałowania.

Ostatecznie przejechałam 2 okrążenia 165km w czasie 7 godzin

Organizacyjnie było by bardzo dobrze , gdyby nie oznakowanie trasy , okazało się , że nie ukończyło swoich dystansów około 30 osób, zapewne z różnych powodów.

Te niedogodności wcale mnie nie zniechęciły do maratonów .
Ja je po prosu kocham i puki zdrowia starczy będe jeździła

maraton w Kluczborku tuż, tuż a ja wcale nie trenuję tylko robię soczki na zimę

maraton jak dla mnie pechowy: przed maratonem pokazując bratu trasę złapałam gumę a zapas okazał się nie z takim wentlem jak potrzeba no i szłam 6 km pieszo tuż przed startem.
Natomiast trasa bardzo urokliwa i dość trudna jak na mój rowerek krosowy , oj przydał by sie góral !!!

i jeszcze dojazd do Przyjezierza.
Trasa dość wymagająca, najgorsze odcinki to po polnych błotnistych drogach , oj będzie się działo !!! ,przydało by się obkosić pobocza.
Po lesie jedzie się super , nawet piachu za dużo nie ma.
Genaralnie bardzo fajna trasa MTB.
Jechałam niezbyt szybko , żeby się za mocno nie ubrudzić, chociaż rowerek i tak do mycia

Mapę miałam ale w lesie wszystkie drogi i drzewa podobne, za to najeździłam sie po lesie, to nic , że nie odnalazłam właściwej drogi, była piękna pogoda i spędziłam 5 godzin w lesie było super.



no i gzie tu jechać ?



PS : kilometry i czas podane na oko, przerwał się kabelek od licznka